wtorek, 6 stycznia 2015

2 rozdział

Czas leciał nie ubłagalnie i zanim się obejrzeliśmy minęła godzina 22. Zrobiliśmy pop-corn i oglądaliśmy jakąś starą komedie "Starsza pani musi zniknąć". Sam wybierałem i trafiłem w dziesiątkę.Byłem po 2 piwach,chłopcy wypili więcej od mnie. Mieli do tego głowę. Emily nie piła.Nie za bardzo rozumiałem jak to możliwe no,bo przecież pracowała miesiąc w klubie gdzie serwują najrozmaitsze drinki,młodzież upija się tam na całego. Nie ważne,nie przeszkadzało mi to.
-Co wy na to abyśmy zagrali w butelkę?-całkiem dobry pomysł Clifford. Usiedliśmy na dywanie. Zaczął Calum. Butelka kręciła się w nieskończoność na co tylko przewróciłem teatralnie oczami. Wypadło na Emily.
-A więc moja droga prawda czy wyzwanie?-współczułem jej. Jeśli chodzi o takiego typu zabawy Cal był okrutny. Nie zostawiał na nikim suchej nitki. Nie znał wtedy żadnych granic.
-Prawda.-dobry wybór.
-Hm,pocałowałabyś Hemmings'a?-co za dupek! Zrobił to celowo,doskonale zdawał sobie sprawę,że mi się podobała. Choć sam nie byłem jeszcze tego tak do końca pewny. Był moim przyjacielem i zwierzałem mu się ze wszystkich najskrytszych myśli. Prosiłem go,błagałem wręcz aby nie próbował wsadzać w to swoich czterech liter ale nie! Gdzieżby on mnie posłuchał! Zawsze twierdzi,że jest najdojrzalszy jeśli chodzi o te sprawy w czym absolutnie się nie zgodzę. Na policzkach brunetki pojawił się lekki rumieniec,co swoją drogą było urocze. Spuściła wzrok i zaczęła nerwowo bawić się dłońmi. Obdarzyłem przyjaciela morderczym spojrzeniem,udusił bym go tu i teraz.
*oczami Emily*
Oh serio Calum? Dlaczego w tej grze nigdy nie ma zwykłych pytań. "Co się tak trzęsiesz,przecież wystarczy odpowiedzieć tak lub nie." Super tylko tak jakby nie rozmyślałam nad tym co bym zrobiła gdybym musiała pocałować swojego przyjaciela. Zmierzyłam dokładnie sylwetkę Lucas'a. "Mój ideał. Blond włosy,które powoli opadały na czoło,niebieskie diamenty,klejnoty,najdroższe kamienie świata. Chyba każda z dziewczyn, nawet te które mają już swoich rycerzy, chciałaby się wbić w jego bladoróżowe usta i pobawić się tym kolczykiem w wardze." Co się z tobą dzieje O'conell? Nie miałaś chłopaka od sześciu lat, a teraz pieprzona perfekcja Hemmings miesza ci w głowie? 
-Nie wiem,raczej tak. Mogłabym.-wymruczałam jak najszybciej można. Spojrzałam na blondyna, który siedział koło mnie. Na jego twarzy pojawił się rząd białych zębów. Przypadkiem nie mówiłam jak bardzo jest przystojny? 
-Myślę, że bylibyście dobraną parą.
-Myślę,że twój komentarz jest nam zbędny.-zmarszczyłam brwi próbując być chociaż odrobinę poważniejsza. Sądząc po nagłym wybuchu śmiechu musiałam wyglądać jak ktoś kto ma coś z głową. Luz,wiele ludzi myśli,że jestem nienormalna. Lubię to. Teraz ja kręciłam. Zatrzymało się na Irwinie. Ashton Irwin. Najstarszy z tej całej czwórki. To chyba jego polubiłam na samym początku najbardziej.
"Siadłam po turecku,a zaraz potem otuliłam swoje ręce dłońmi. Było tak strasznie zimno,ciągle lało. Jakby jakaś dusza na serio miała okropny dzień i nie starczyło jej chusteczek. Muszę napisać sprawozdanie z próby zanim zamkną bar. W głowie panowała jedna wielka pustka. Nie była jeszcze nigdy tak bezradna. O czym mam napisać? O instrumentach na jakich grali? O ich muzyce? 5 seconds of summer było nietypowym zespołem. Podziwiałam to jak wiele serca wkładają przy pisaniu tekstów,graniu na koncertach. To są prawdziwi artyści. Kiedy udawało mi się poskładać jedno zdanie to reszta była kompletnie bez sensu. Wypuściłam powietrze z ust,zapowiada się ciekawie.
-Widzę,że nie tylko ja w taką pogodę lubię przesiadywać w Starbucksie.-Irwin przysiadł się do mnie po czym sprawił,że coś się poruszyło w moim brzuchu. Te dołeczki,jak można doprowadzać dziewczyny do takiego stanu? Podsunął mi orzechową kawę. Uśmiechnęłam się najpiękniej jak mogłam choć zdawałam sobie sprawę jaki był tego efekt. Potrafiłam nim odstraszyć pół miasta,każdego chłopaka. Akurat ten typ był inny,zupełnie inny od reszty.
-Nad czym pracujesz?- spytał otwierając znienawidzonego przeze mnie laptopa.
-Muszę napisać sprawozdanie z waszej wczorajszej próby tylko,że kompletnie nie wiem jak się za to zabrać.Na dodatek muszę to wysłać jeszcze dziś menadżerowi.-upiłam łyka gorącego napoju,cicho siorpając na co obydwoje zachichotaliśmy. Blondyn z idealnie kręconym włosami przez chwile skupił się na jednym punkcie po czym zaczął wystukiwać w klawiaturę,tworząc pierwsze wersy.
-Stop Ashton. Nie mogę pójść na takie skróty,zresztą masz na pewno ciekawsze zajęcia w piątkowe popołudnie niż siedzenie tu ze mną i odrabianie za mnie roboty.-westchnęłam. Wcale nie chciałam żeby poszedł,był na serio sympatyczny. Odrywając się od pisania,zaśmiał się jak dziewczynka. Z cudem powstrzymał śmiech,który pewnie nie był lepszy.
-Mam oglądać telewizor zamiast pobyć z wyjątkową dziewczyną? Zapomnij.-wrócił natychmiast do pisania.Poczułam jak momentalnie moje policzki przybierają czerwoną barwę. On był niemożliwy."
Pamiętam,że poszliśmy po godzinie do parku co skończyło się tym,że wylądowałam w fontannie. Zawdzięczam mu to,że nadal pracuję w tak dobrej wytwórni płytowej. Już dawno bym szukała po gazetkach nowej oferty do pracy. Od tamtego dnia co raz częściej prosiłam go o pomoc i co raz więcej spędzaliśmy ze sobą czasu. Przyznam,że były to wyjątkowe chwile z wyjątkową osobą.
-Prawda czy wyzwanie frajerze.
-Prawda idiotko.-znowu? Nie ma tu na tyle odważnych osób aby podjąć się wyzwania? No fakt sama tego nie zrobiłam.
-Nadal jesteś prawiczkiem?-w jednej sekundzie zrobiło się duszno,a po moich plecach leciały pierwsze krople potu. Spojrzenia Hood'a i Clifford'a przebijały moje wszystkie wnętrzności. Co mnie to tak na serio interesuję? 
-Tak ale jak chcesz możesz to zmienić.- chłopak przegryzł,jak dla mnie ponętnie wargę.
-Oh w snach.-rzuciłam w niego poduszką po czym przez dobre pół godziny wszyscy biegaliśmy po całym domu tocząc wojnę. Tak bez powodu. Dlatego tak bardzo ich uwielbiałam. Nie miałam żadnych przyjaciół,każdy uważał,że jestem zbyt dziwna,chłopięca. Dzięki tej czwórce poczułam się bardziej dowartościowana,tak jakby zaświeciło się to co zgasło kilka lat temu. Po naszej gonitwie marzyłam aby się położyć. Opadłam na kanapę,a na mnie czerwonowłosy.
-Cholera,zejdź ze mnie.
-Nie.
-Błagam.
-Nie.
-Zlituj się.
-Hm,nie?-moje krzyki doprowadziły,że chłopak wylądował na podłodze.Luke usiadł na drugim końcu kanapy jakby bał się do mnie zbliżyć. Mam nadzieję,że to nie przez moją odpowiedź.
-Chcesz zostać na noc? Jutro cię odwieziemy.
-Mogłabym?
-Zawsze,kiedy tylko chcesz.-Hemmo otulił moje nogi i wtulił się w nie. Mogłabym zasypiać tak codziennie. Brakowało mi czyjejś bliskości. Było między mną a Lukiem jakaś chemia,iskry. Nie wiedziałam co to za uczucie. Aż tak przypadł mi do gustu? To nawet nie przez to,że traktował mnie jakbym była odstająca od reszty,jakbym była jego i nikt nie mógł nawet na mnie krzywo patrzeć.Cóż nie wiem co się ze mną dzieję ale to nic dobrego nie wróży. Przez te wszystkie emocje,zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------
no więc jest drugi rozdział!! Początki zawsze są nudne wybaczcie mi to:(( Kolejny rozdział pojawi się raczej w weekend. Dziękuje za Wasze komentarze,jesteście niesamowite ! ps pochyłe pismo oznacza wspomnienia lub myśli bohaterów.
Czekam na Wasze opinie !! xx

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie się to wszystko zapowiada ! :*
    Życzę weny ! x

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie piszesz x

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wyłapałam literówek, to bardzo dobrze :D Po niektórych kropkach nie ma spacji, ale ci wybaczę ;) Poza tym po przecinkach też powinny być spacje. W dialogach: jeśli zaczynasz od nowej linijki, spacja po myślniku, jeśli jest wtrącenie, np.
    - Cześć. - powiedział Calum
    przed i po myślniku spacja. I jeszcze jedno: każdy myślnik (w sensie kwestia, nie wtrącenie) dawaj dwoma enterami, żeby to wyglądało tak:

    - Cześć. - przywitał się Calum.

    - Hej. - krótko odpowiedziała Yas.
    Wiesz, o co mi chodzi? To nie jest żaden błąd, po prostu wygodniej się czyta. Jak robisz coś w stylu *oczami Emily* to też rób takie przerwy między tym a akapitami ;)
    Przepraszam, że tak się czepiam, ale próbuję pomóc *nie bij* ;)
    Ale wszystko wybaczam, bo blog bardzo mi się podoba, fajnie piszesz, lekko się czyta i generalnie jest super :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Blog zajebisty , to piszę od razu ♥
    Nie ma żadnych błędów ortograficznych co jest wielkim plusem . Uwierz nerwica mnie bierze jak je widzę . Zdania poprawne .
    Cóż czekam na kolejne rozdziały i życzę dużoo weny ♥
    http://impossible-destiny.blogspot.com zapraszam na mojego bloga może ci się spodoba .

    OdpowiedzUsuń
  5. Heeej!
    Świetny blog.Przybyłam na niego i trochę się martwiłam że będzie to typowe fanfiction z milonami błędów.Na szczęście pomyliłam się.Świetnie piszesz i jednym słowem-Nie mogę doczekać się następnego! Oby tak dalej!
    Pozdrawiam!
    TOFI
    http://justbeplfanfic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń